-

Czarny : Ukończyłem szkołę i podjąłem pracę.

Jeśli chcesz modlić się jak należy

„Jeśli chcesz modlić się jak należy, nie chowaj w duszy smutku: inaczej biegniesz na próżno”

Abba Nil

 

Przychodzi pierwszy gość i mówi: Nie narzekaj, ciesz się z tego, co masz.

Potem przychodzi drugi i mówi: pesymista to uświadomiony optymista.

Na koniec przyjdzie trzeci: Róbmy swoje.

Czytając SN dochodzę do wniosku, że najwyższym pułapem, z tych możliwych do osiągnięcia na obecnym etapie jest optymizm. Powyżej optymizmu, czyli poczucia bycia zabezpieczonym, nie ma nic, próżnia i kosmos. Pułapy niskie natomiast są solidnie rozbudowane, wielowymiarowe i wielowarstwowe, jak papier do dupy. Każdy może wybrać według upodobania i wycierać się za każdym razem innym.

Być może jest to normalne, powszechne, być może wszyscy już jesteśmy przyzwyczajeni do tego tak mocno, że będziemy naprawdę mocno wrzeszczeć, jeśli ktoś spróbuje nam to zabrać. Tą naszą nieprawdopodobną celność złych wyroków. Mnie jednak złość bierze, naprawdę serce mi się szarpie, gdy słyszę o uświadomionym optymizmie. Mówię więc: optymista, to pesymista, który nie płacze. Kręcą głową, zmieniają temat. To nie jest to, o co im chodziło. To nie jest ta norma, do której się przyzwyczaili, przed którą tańczą poprawiając okular na nosie.

Trudno jest dyskutować z kimś, kto ma rację. Jak nauczyć kogoś, kto wie? Niemożliwy do chybienia jest celny osąd, a logiczny wywód nigdy się nie potknie, że tak żartobliwie to ujmę…  Dlatego nie będę walczył ani pouczał, nie będę też prezentował zmyślnie dobranych fragmentów Biblii. Ograniczę się do opisu i zwierzenia. Zwierzenia, jak sądzę, będą mi wybaczone.

 

Każdy głupi się zgodzi, że kinematografia amerykańska (czyli wszystko, co namalowane w XX i XXI w.) za cel ataku obrała sobie również, a może przede wszystkim, a może tylko i wyłącznie 10 mojżeszowych przykazań. Jeśliby patrzeć pod odpowiednim kątem, to można dostrzec, że Hollywood jest obrazem wielkiego remontu, w wielu odsłonach, podczas którego wynosi się z mieszkania stare meble i zastępuje je nowymi. Wyciągane z pomieszczeń są więc wszystkie przedmiotowe przykazania, łącznie z tymi najmniejszymi według trybu: najpierw przemalować, potem zniszczyć. Demontaż posunął się do tego stopnia, że nawet anty-bohaterowie to już przeżytek, bo wszystko zostało wielokrotnie zdemontowane, użyte ponownie pod inną nazwą, znowu zdemontowane i – o zgrozo! – prawie nie ma już czego rozkręcać. W kolejce do gwiazdorstwa czekają więc postaci „Pokolenia Pierdyliard”, post-anty-bohaterowie, nie walczący ani z dobrem, ani ze złem, zalegający na tapczanie i utrzymujący kontakty telefoniczne.

I tak leci. Cnoty kardynalne, dary Ducha Świętego, święte symbole i wszystko inne z tego, co zostało człowiekowi wręczone przez Boga jako wskazówka, oręż, jako sztandar lub cel ulega wynoszeniu na strych, gdzie poddawane jest odświeżeniu i anihilacji. Popkultura, rozrośnięta jak kleszcz, nie pełni zaś roli kamery przemysłowej i nie rejestruje niestety wszystkiego – parę istotnych faktów pominie dla dobra śledztwa… zresztą, nie ma po co pisać więcej na ten temat, na temat tych morderstw i porwań, zrobili to już inni, zrobią kolejni.

Zawsze jednak warto napisać o radości.

Jej ekwiwalentem na obecnym etapie jest, o czym pisałem na początku, optymizm, zastępowany chwilami umiarkowanym optymizmem czy też ostrożnym optymizmem –  jego dojrzalszymi formami. Następcami będą natomiast – postrzelam sobie – optymizm z przymrużeniem oka, umiarkowany pesymizm, pesymizm z ludzką twarzą… to jednak przyszłość. Na tak zwany dzień dzisiejszy optymizmem załatwia się bolączki tegoż dnia dzisiejszego, optymizmu używa się do rozłożenia rozpaczy na raty a także zmniejszenia kosztów pracowniczych. Służy on również za tarczę z pleksiglasu, którą można osłaniać głowę, gdy przychodzą wybory i zmieniają się tyrani. On jest tym nieszczerym uśmiechem, następującym po pytaniu „co słychać” a pewnie i potrafi przybrać postać wielogłowej dysocjacji klinicznej – monstrum z niedalekiej przyszłości, które powoli wychodzi z morza. Słowem, trzeba z nim uważać.

Trzeba z nim uważać, ponieważ pozamienianie zostały miejsca, bo biały król nie stoi już na czarnym polu, bo w większości przypadków na miejscu optymizmu powinna stać radość. Zwykła radość, taka z uśmiechem w oczach. A cóż to jest ta zwykła radość? – zapyta cesarski urzędnik licząc, że nikt nie odpowie. Radość to ekspresja ufności, odwaga na zło. Jedynie radość może uczynić naszą chwilę sensem, a nasz owoc pięknym. Radość jest deklaracją skuteczności a smutek tym, co wiedzie leniwych… i tak dalej. No i cóż? Oto zachwialiśmy się w tej radości od dawna a teraz dziwimy się, że wszystko takie smutne. Pozostał, jak wspomniałem, jedynie optymizm, który niczego nie wskóra. Ma tę zaletę, pisaną w grubym cudzysłowie, że nie jest deklaracją, zawsze można się z niego wycofać, elegancko, nie tracąc szyku, nie gniotąc marynarki. A nie o to chodzi, by móc się wycofać. Tak po prawdzie, to nigdy o to nie chodziło.

Zmieniając pozornie temat postawię pytanie: Dlaczego Bareja był apologetą komunizmu (to jedna z tez Coryllusa, przenikliwych jak pieprzony laser)? Bo komunizm go złamał i oszukał. Reżyser myślał, że pokazując błazeńską prawdę o systemie zadaje ciosy, w rzeczywistości jedynie bił w próżnie przez komunizm zassaną, masakrował te cząstki dobra, które w człowieku jeszcze zostały. Bo ich już nie widział. Bo myślał, że poznał prawdę, a w rzeczywistości patrzył na swój odbyt.

Dlaczego piszę o Barei? Bo on był kiedyś optymistą. Widać to w jego wczesnych filmach, tę jego wiarę w optymizm, będącą być może warunkiem przyjęcia do grona inżynierów dusz – niewierzących w dusze – reżyserów peerelu. Następnie w jego filmach – tu zaczynamy pokaz slajdów, na których przewijają się kolejne tytuły – bohaterami są don kichoci, najpierw walczący z wiatrakami, potem nie walczący z wiatrakami, a w końcu przybierający postać wiatraka, młócącego ramionami na lewo i prawo. Stają się więc ci bohaterowie, ci zagubieni ludzie, sami celem swojego ataku, a czy może być coś pyszniejszego dla Belzebuba, niż auto-doprawiająca się dziczyzna? Bareja jest dobrym przykładem działania optymizmu, który wynika z przekory lub rozpaczy, wymuszonego, traktowanego jako ostatnia deska ratunku. Bareja nad-celnie opisywał rzeczywistość, a jako, że robił to w dodatku śmiesznie, pojemność jego przesłania zwiększała się w sposób geometryczny. I faktycznie było śmiesznie, choć przecież wcale nie było, najśmieszniejszy barak w obozie, gdzie kapo śmieje się wraz z tym, na którym ćwiczy „konika”. Bo jeśli wesołość wynika z rozpaczy, to salwy śmiechu przez nią powodowane jedynie tłumią wrzask. Gdy cichną, wrzask powraca i przyprowadza kumpli.

Tak to odbieram, tak widzę optymizm w czasach zarazy. On ignoruje teraźniejszość, niszczy radość, on podpuszcza, byś myślał i pisał o smutnej prawdzie, o twardej rzeczywistości, o nagich faktach, bo usprawiedliwia je wszystkie w imię przyszłości, o której, w sumie, gówno wie. Ale – spyta ktoś obolały - jeśli kopie cię błazen w lakierkach mający za swą obstawę całą praworządność twojego państwa – jak się radować? No cóż, jest to niewłaściwe pytanie, jedno z tych, które zalegają w głowach, niczym kocia karma. Właściwe pytanie brzmi – co nam umknęło, do diaska?



tagi:

Czarny
20 grudnia 2023 14:54
13     954    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @Czarny
20 grudnia 2023 19:02

miałem okazje poznać jednego z najblizszych znajomych rezysera St. Bareji (lata 1977-1979). Nie podamjego nazwiska, zreszta osoba ta juz od dawna nie zyje. Kilkakrotnie opowiadał,o tym, ze Bareja bywał załamany pomperypetiach z cenzorami od "cvzystości doktryny proletariackiej". A nie byłty to juz nieokrzesane prostaki z partyzantki, które potrafiły jedynie  wymachiwać pistoletem przed czyims nosem. To byli absolwenci renowanych uczelni i specjalizacji, oczytni łapiący aluzje i kojarzący dwyznaczności. Wcale nie było łatwo ich "ograć". Nierzadko dysponowali przewagą  nas trezyserem w tzw. oczytaniu, nie mówiac o łatwiejszym dostepie do publikacji zastrzezonych. Tak więc ja bym wstrzymał sie ocenami serwowanymi bez uwzględnienia pewnych istotnych uwqrunkowań. Co ma zrobic rezyser,który rok zmarnował na planie zdjęrciowym, ekipa aktorska i techniczna liczy na honoraria po emisji filmu, a cenor stawia warunek, albo scena taka a taka bedzie wycieta, albo przerobiona tak a tak, albo podobnie, bo inaczej to nie pójdzie do kin.

Gdyby to był tylko los samego rezysera, to pal diabli, mógłby powoiedzieć, ze NIE i trzasnąc drzwiami. Ale tak kilkudzieciecu ludzi zaanagzowanych, którzy starcili czas (i zdrowie) przy tej konkretnej realizacji nie zarobo, a przeciez w tym czasie gdyby zaangazowali sie do innej, to by zarobili.

No to  co w takiej sytuacji należało wybrać?

zaloguj się by móc komentować

Czarny @stanislaw-orda 20 grudnia 2023 19:02
20 grudnia 2023 21:42

Wiedziałem, że niepotrzebnie wyskakuję z tym Bareją...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Czarny 20 grudnia 2023 21:42
20 grudnia 2023 22:30

Przesada, bo co do formy literackiej notkę oceniam wysoko, zaś odnośnie  kontrapunktowania reż. S. Bareją   w poprzednim.komentarzu 

A przeciez daleko nie wszyscy  znali bezposrednio SA. Bareje lub jego bliskich znajomych.

Twój pech, ze ja kłusuję  akurat  na "SN", a  mam zaawansowany wiek (70 plus) i po zaliczeniu ponad 20 miejsc pracy w swojej karierze zawodowej , o sporej ilosci rzeczy się w nich  dowiedziałem  i sporo z tego jeszcze  pamiętam.

No, ale na pocieszenie, jestem nielicznym  przypadkiem  na "SN".

Oczywiście  w tym kontekscie nie wolno pominąc  Ewarysta F., który wie i pamięta sporo wiecej ode mnie.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Czarny
20 grudnia 2023 22:58

" Właściwe pytanie brzmi – co nam umknęło, do diaska? " a mi w moim wieku,gdzie całe dorosłe życie przeżyłam w komunie to pytanie nasuwa się automatycznie--co nam umknęło? ,ano wychowanie i model życia jaki nam narzucono. Myślę ,że mozna całą rozprawę o tym napisać ,albo grubą księgę w kilku tomach............

To nic ,że mieliśmy kochających rodziców,jakiś tam dach nad głową,ale niszczono i wychowywano nas w absurdach tak w szkołach ma studiach czy w pracy... Komunizm nie jednego złamał , oszukał,lub zrobił przestępcę. Widać dokładnie to w krajach ,gdzie On był...widzimy teraz to dokładnie w Polsce.

Ale jak kwiaty na pustyni też zakwitają perełki.... A mnie tekst sie podoba...Plus..

zaloguj się by móc komentować

klon @stanislaw-orda 20 grudnia 2023 19:02
21 grudnia 2023 07:22

Można postawić pytanie: czy Bareja musiał tym reżyserm być?  Czy tak tylko mógł się zrealizować? 

zaloguj się by móc komentować

olekfara @Czarny
21 grudnia 2023 07:58

"co nam umknęło, do diaska?

rzeczy właściwości.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @klon 21 grudnia 2023 07:22
21 grudnia 2023 08:48

Odnosnie czasów minionych w zasadzie każdemu mozna postawić takie pytanie.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @BTWSelena 20 grudnia 2023 22:58
21 grudnia 2023 09:02

Myślę, że znacznie więcej ludzi oszukał, niż złamał. A ci oszukani są oszustami w "dobrej wierze". To mnie chyba najbardziej wnerwia. O tym właściwie pisałem powyżej.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @olekfara 21 grudnia 2023 07:58
21 grudnia 2023 09:05

No tak. To jest przed naszymi oczami, ale nasze oczy zezowate...

zaloguj się by móc komentować

ArGut @stanislaw-orda 20 grudnia 2023 22:30
21 grudnia 2023 09:36

A jakie znaczenie dla notki ma pamięć kolegi nawigatora ? W wieku 70+ żyje się ... sentymentem za minionym czasem ... I nie wiem po co koledze Ewaryst sum od jakiś, czego. Co wnosi to historii kolegi nawigatora  CZARNEGO , że szanowny zna czy nie zna kolegi / kolegi ...

Ciekawy jestem ... ?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ArGut 21 grudnia 2023 09:36
21 grudnia 2023 10:24

Najpierw opowiedz jakiego rodzaju sentymentem żyje się mając 30+.

 No i nie wiesz po co mi to oraz po co owo.

I z racji tej swojej  niewiedzy zaracasz mi głowę.

 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Czarny
21 grudnia 2023 12:26

Podoba mnie się felieton kolegi nawigatora, szczególnie gdy za haczyk z przynętą robi Bareja, a łapią się konkretne sumy. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ArGut 21 grudnia 2023 12:26
21 grudnia 2023 13:56

ja nie mam az tak rozległej megalomanii

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować