Czarne morze
Niesiony powszechnie obowiązującymi prognozami i wizjami odgrzebałem wczoraj w szufladzie stary wierszyk, który napisałem gdzieś około 2014 roku. Nastrój był wtedy inny niż obecnie.
Czarne Morze
Biznesmen zrobił biznes a wcześniej stracił wiarę.
Uśmiecha się do czarnych szyb w swoim samochodzie.
Barman dostał pracę i stoi za barem,
Nieproszeni goście zaraz zaczną przychodzić.
Poważny spiker o przyrodzie opowiada wszystkim.
Wszyscy już znudzili się pożarem lasu.
Ktoś będzie prezydentem, wolność mu się przyśni,
Ktoś przeładuje broń, od czasu do czasu.
Młody kraj na imię ma zawsze „nadzieja”.
Przypadkiem na cudze rogi jeleń się natknął.
Cały cukier świata to handel i marzenia
I jeszcze ślina w ustach zmieszana z pogardą.
Biznesmen się oblizał i wychował syna.
Kiedy nie może zasnąć, to liczy baranki.
Barman uciekł, zieleń mundurów go nie uspokoiła,
Goście w barze słodzą herbatę i stukają w szklanki.
Spiker uśmiechnął się i odwrócił głowę.
Las spłonął a niedopałek wciąż się pali.
W wyborach naród dzieli się na dwie mniejsze połowy,
Ktoś chciałby żyć jak inni, lecz nie daje rady.
Narody, gdy są smutne, zbierają się na placu.
Kłusownik strzelił w niebo, jeleń dostał przypadkiem.
Kiedyś nie będzie nas i nie będzie lasu,
Czarne sny i Morze Czarne z ostatnim statkiem.
-----------------------
2014
tagi: wojna ukraina
Czarny | |
12 maja 2022 09:01 |